Od 7 czerwca w Opolu odbywał się już 8. Festiwal Książki. Jak zwykle pogoda dopisała wyśmienicie. Jak zwykle były tłumy czytelników. Jak zwykle atmosfera była wręcz wakacyjna. Jak zwykle przyjechali wybitni goście. Jak zwykle...
Jak zwykle w namiocie Samowydawców były fantastyczne książki i jeszcze cudowniejsi autorzy. Ludzie pełni pasji, wytrwałości i ambicji. Przede wszystkim odważni. Tacy, którzy nie bali się postawić wszystko na jednej szali. Zaryzykowali prywatne finanse. Zaryzykowali, wystawiając się na ocenę krytyków i krytykantów. Zaryzykowali swoje dobre imię. Zaryzykowali i ujawnili swoją tożsamość. I odnieśli sukces. Dobrze być w takim gronie. Cudownie było też spotkać wiernych Czytelników, wymienić uwagi, porozmawiać.
Wieczorem niespieszne spacery, cudowny koncert jazzowy, bankiet zorganizowany przez organizatorów. Opole ukazało mi kolejne swe zakamarki. To urocze miasto, lubię tu wracać.